Za 40 minut jedziemy już na lotnisko.Czas budzić Monikę i ostatni raz przed 3 tygodniową rozłąką spojrzeć na dzieciaki.Dla nas wszystkich to test. Także to, że wyprawa ma charakter niezorganizowany przez co rozumiem też brak jakiegokolwiek programu wycieczki poza wskazanymi na biletach państwami i miastami oraz datami w których musimy tam być i stamtąd odlecieć. ...
No i mieliśmy pierwszą przygodę. Kontrola funkcjonalna Maryjana przeprowadzona zgodnie z procedurą przez Asię już na lotnisku wykazała brak aparatu fotograficznego. :) Jednym słowem system zadziałał. Aparat został w samochodzie, a ponieważ dopiero co odjechał problemu by w zasadzie nie było gdyby nie to, że numeru telefonu do kierującego taty Maryjana również... Suma sumarum Maryjan pokonał przeciwności losu i możemy zaprezentować poniższe uradowane zdjęcie, które sugeruje, że atrakcji to nam nie zabraknie.:)